Wszyscy się z tego śmiali. Już wkrótce będzie można w kosmos polecieć… balonem

Chcesz zobaczyć czerń przestrzeni kosmicznej w ciągu dnia, ale nie masz ochoty w tym celu przypinać się do gigantycznego zbiornika paliwa i liczyć na to, że podczas wznoszenia rakieta nie eksploduje? Już na początku 2025 roku dostępny będzie alternatywny sposób na wizytę w górnych warstwach atmosfery.
Źródło: Space Perspective

Źródło: Space Perspective

Nie ma chyba na świecie osoby, która nie chciałaby zobaczyć Ziemi z przestrzeni kosmicznej. Nawet jeżeli nie z przestrzeni kosmicznej, to z tak dużej wysokości, aby można było z jednej strony zobaczyć, chociaż zarys krzywizny Ziemi, a z drugiej ciemne, rozgwieżdżone niebo nad sobą. Do niedawna była to przyjemność zarezerwowana jedynie dla astronautów. Od kilku lat teoretycznie osoby, dla których potężne pieniądze nie stanowią żadnego problemu, mogą już zasmakować przestrzeni kosmicznej dzięki firmom takim jak SpaceX czy Blue Origin. Nie każdy jednak kto chciałby zobaczyć przestrzeń kosmiczny, przekonany jest do lotu w ciasnej kabinie umieszczonej na szczycie rakiety kosmicznej. Powstaje zatem pytanie, czy można zobaczyć Ziemię z dużej wysokości, nie zbliżając się do rakiety, jej silników i potężnych zbiorników paliwa? Odpowiedź na to pytanie posiada firma Space Perspective, która wkrótce zacznie oferować zgoła odmienne podejście do „latania w kosmos”.

Amerykańskie przedsiębiorstwo już kilka lat temu zaprezentowało na jednej z konferencji swój pomysł na zwiedzanie kosmosu. Zamiast mieszaniny ton adrenaliny, strachu, ekscytacji i odrobiny kosmosu upakowanych w kilkanaście minut oferowany przez firmy wykorzystujące do lotu w kosmos rakiety, Space Perspective oferuje doświadczenie niemal dokładnie odwrotne. Wszystko tutaj odbywa się spokojnie, na przestrzeni godzin i w ciszy.

Amerykańska firma zamiast rakiety i kapsuły kosmicznej oferuje… balon i gigantyczną, przeszkloną kapsułę Spaceship Neptune. Pierwsze zdjęcia zbudowanej właśnie kapsuły testowej sprawiają, że porównywanie jej np. do statku Crew Dragon, to jak porównywanie kabiny sterowca z początku XX wieku do kabiny myśliwca F-16, gdzie ten pierwszy oferuje luksus, relaks i wspaniałe widoki, a ten drugi adrenalinę i stres.

Żeby nie być tutaj gołosłownym, należy przywołać tutaj kilka liczb. Średnica Neptuna to 5 metrów, przestrzeń wewnątrz kabiny to 60 m3, czyli dwa razy więcej niż w kabinie oferowanej przez Blue Origin i cztery razy więcej niż na pokładzie statku Crew Dragon firmy SpaceX. To jednak nie wszystko, w przeciwieństwie do typowych statków załogowych, Neptune wyposażony jest w gigantyczne okna oferujące fenomenalny widok na otaczający pasażerów świat. Całość będzie wynoszona w górne warstwy atmosfery przez balon o wysokości 183 metrów.

Źródło: Space Perspective

Na pokładzie kapsuły znajdzie się miejsce dla pilota oraz dla ośmiorga pasażerów, którzy podczas swojego lotu będą mogli skorzystać z baru oraz z toalety. To paradoksalnie istotne, bowiem lot „w kosmos” i powrót na powierzchnię Ziemi nie będzie w tym przypadku trwał 15 minut, jak to ma miejsce w przypadku rakiety New Shepard firmy Blue Origin, a sześć godzin, na które będzie się składało 2 godziny wznoszenia, dwie godziny w okolicach apogeum, podczas których na spokojnie będzie można podziwiać Ziemię z dużej wysokości i 2 godziny powolnego opadania ku Ziemi. Warto tutaj jednak nadmienić, że o ile kapsuła firmy Blue Origin faktycznie przekracza umowną granicę kosmosu, tzw. linię Karmana na wysokości 100 km nad powierzchnią Ziemi, o tyle balon Space Perspective nawet się do tej wysokości nie zbliży. Jak jednak przekonują pomysłodawcy, 30 km zupełnie wystarczy, aby spojrzeć na Ziemię w zupełnie nowy sposób.

Czytaj także: Kolejny przełom w turystyce kosmicznej. Balon wielkości boiska wyniesie turystów na wysokość 30 km

Źródło: Space Perspective

Start balonu będzie odbywał się z pokładu specjalnego statku Voyager. Lądowanie po zakończeniu lotu także będzie odbywać się na morzu. Docelowo firma planuje stworzyć kilka kapsuł, które będą mogły startować ze statków zacumowanych w różnych miejscach na świecie.

Źródło: Space Perspective

Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, pierwsze loty turystyczne rozpoczną się już w 2025 roku. Do końca roku firma planuje sprzedać nawet 4000 biletów (połowa już sprzedana). Aktualnie cena sześciogodzinnej wycieczki w kosmos to 125 000 dolarów. Z jednej strony to dużo, z drugiej jednak to najtańsza oferta dla osób, które chcą zobaczyć krzywiznę Ziemi i upewnić się, że z odpowiednio dużej wysokości nie widać granic państw, ani różnic politycznych i ideologicznych między ludźmi. Co więcej, z docelowej wysokości, będzie można zobaczyć wschód słońca nad zakrzywionym horyzontem, cienką warstwę atmosfery oddzielającą powierzchnię Ziemi od czerni przestrzeni kosmicznej i w końcu Słońce na tle czarnego nieba. Tak prawdę mówiąc, nic więcej nie trzeba.